Wehikuł czasu, który przenosi nas w czasy PRL-u - tym przede wszystkim jest powieść Sylwii Chutnik. Warszawa, czasy pustych sklepowych półek, peweksów, dancingów i cinkciarzy - specjalistów od szemranych interesów walutowych, samozwańczych królów życia. W rytmie polskich hitów disco, w oparach alkoholu, wraz z Wieśkiem - na co dzień ojcem i mężem, w nocy - dzikim zwierzem dancingowego parkietu, odwiedzimy modne lokale, poznamy niesamowite życiorysy ludzi balansujących na granicy więzienia, wysłuchamy dziesiątek anegdotek...
Jak pewnie pamiętacie, seria Na F/aktach skupia się na głośnych zbrodniach. Autorzy podchodzą jednak do tematu, upraszczając, na dwa odmienne sposoby: raz skupiają się wokół konkretnych zbrodni, ewidentnie rozsmakowując się w okrucieństwie i prezentowaniu brutalnych szczegółów akt sprawy. Innym razem zaś skupiają się na ludziach, świetnej, niejednoznacznej historii prowadzącej do zbrodni, dramacie jednostek. I to te drugie powieści są znacznie bardziej ciekawe i mocno zapadają w pamięć. Powieść Sylwii Hutnik należy właśnie do tej drugiej, lepszej kategorii: oczekiwana zbrodnia ma miejsce jakby przypadkiem, "przy okazji", jest naturalną konsekwencją życia bohatera, a mimo tego nie jest wcale jednoznaczna... Jej opis zaś to w zasadzie nieistotny fragment całej powieści. I o to chodzi.
Świetna, chociaż miejscami lekko przegadana i niepotrzebnie udziwniona (bajki), książka. ■
Twój email nie zostanie opublikowany. Pola wymagane zaznaczyłem gwiazdką (*).
Klikając [WYŚLIJ] zgadzasz się na opublikowanie wysłanego komentarza. Komentarze są moderowane. Nie zgadzasz się z tym, co czytasz - ok, ale nie bądź niegrzeczny i nikogo nie obrażaj. Jak to mówił klasyk: chamstwa nie zniese.