To może tak. Pocztówki z podróży bohatera, który trafia w raczej nieprzyjemne miejsca, nie potrafiły skutecznie mnie zachęcić do lektury tej dziwnej powieści. Męczyłem się strasznie długo, zaciekawiony jedynie głównym, spajającym "Exodus" wątkiem historii rodzinnej. Brakowało mi tej dziwnej, "złej" atmosfery, którą kojarzę z autorem. Kilka dobrych scen, przyzwoity styl i ciekawy "montaż" nie usprawiedliwia lektury "Exodusu". Moim zdaniem przekombinowane, w większości nudne, rozpędza się gdzieś dopiero od 3/4 książki. "Innej Duszy" nie dorasta do pięt.
Unikać. ■
Steve na wstępie oznajmił, że życie jest krótkie. Możemy umrzeć w każdej chwili. Trafi nas kula, powalą przeciwnicy, bo życie to jest, kurwa, walka. Kim, do kurwy, jest każdy z nas, pizdą czy wojownikiem? Nic nie dano nam za darmo, dlatego trzeba żyć na maksa i iść za ciosem. Decyzje rodzą konsekwencje, a negatywne konsekwencje należy pokonać. W życiu nie ma miejsca na puste dni czy toksyczne znajomości. Nie każdy jest przyjacielem – wręcz przeciwnie. Ludzie nie chcą, żebyśmy odnieśli sukces, i ciągną nas w dół, każdy dzień tokolejna walka, a wszystko jest polem bitwy – praca, dom, wreszcie to szkolenie. Czy żołnierz w okopie odpuszcza? Czypilot wyłącza silniki tylko dlatego, że jest zmęczony? Czy chcę, żeby było fajnie, przyjemnie i miło? Jeśli tak, powinienem zostać w domu! Lecz na domy spadają bomby, a wówczas dom staje się grobem, zadudnił Steve i odpalił petardę.
Twój email nie zostanie opublikowany. Pola wymagane zaznaczyłem gwiazdką (*).
Klikając [WYŚLIJ] zgadzasz się na opublikowanie wysłanego komentarza. Komentarze są moderowane. Nie zgadzasz się z tym, co czytasz - ok, ale nie bądź niegrzeczny i nikogo nie obrażaj. Jak to mówił klasyk: chamstwa nie zniese.